INFO O MNIE
Jestem fanką pływania, roweru i walkingu. Moją pasją jest zdobywanie górskich szczytów i poznawanie świata na dwóch kółkach. Fascynuje mnie Stobrawski Park Krajobrazowy, w którego sercu przyszło mi żyć. Pływanie nauczyło mnie respektu przed naturą oraz tego, że codziennie stać mnie na nowy sukces, a słabości są tylko po to, by się z nimi zmierzyć i je pokonywać.

niedziela, 29 czerwca 2014

Relacja z wyprawy rowerowej do Ziemi Kłodzkiej


Relacja z wyprawy rowerowej do Ziemi Kłodzkiej 
1- 8 lipca 2014 r.

Na początku jak zwykle były plany. Różne plany. Potem ich przełożenie na możliwości 
i kondycję uczestników.
 Los przypadł tym razem Ziemi Kłodzkiej, która jak się okazało była dla nas bardzo wymagająca..., ale i łaskawa w atrakcje i wspaniałe przygody...

Razem przejechanych kilometrów w terenie górsko- nizinnym:  
343 km




Dzień pierwszy:
Trasa: Murów - Popielów - Lewin Brzeski - Grodków
Atrakcje: Kościół św. Michała w Grodkowie, ratusz grodkowski , pomnik Józefa Elsnera w Grodkowie
Nocleg: Motel - Restauracja "GRODEK" w Grodkowie; 77-404-33-06 (140 zł za pokój + 15 zł śniadanie/ osobę)


60 km


W ramionach Odry i Nysy

Pierwszy dzień wyprawy minął pod znakiem ucieczek przed deszczem. Z dumą mogę stwierdzić, że każdy atak deszczu udało się nam odeprzeć szybkim nakładaniem ubiorów przeciwdeszczowych. Trasa okazała się dość monotonna,bo większych atrakcji jeszcze nie było, ale wszystko jeszcze było przed nami. Na nocleg dotarłyśmy koło 18. Obiadokolację pochłonęłyśmy w mig. Wieczorem poszłyśmy jeszcze zwiedzić grodkowski rynek. Strzeliłam sobie fotkę z Elsnerem, który się tu urodził. Oczekiwanie na kolejny dzień pełen niewiadomych i przygód to ogromna zaleta takich wypadów.

Wyjazd z Murowa
Postój na parkingu pod Popielowem

Przejście przez Odrę za Popielowem
Schowek przeciwdeszczowy przed Lewinem Brzeskim :-)


Przeprawa przez A4
Postój w Magnuszowicach

Grodków - przy pomniku Józefa Elsnera
Ratusz w Grodkowie
Brama w Grodkowie
Kościół św. Michała w Grodkowie - oczywiście był zamknięty:-(
Dzień drugi:
Trasa: Grodków - Sulisław - Karnaków - Przeworno- Nowina - Jasienica - Henryków - Krzelków
Atrakcje: Opactwo Cystersów w Henrykowie
Nocleg: Kwatera Prywatna Kasia i Tomek; Krzelków 43B; 74-815-55-19, 600-927-186 (45 zł/ osobę ze śniadaniem)


44 km


Made In Poland

Tego dnia początkowo prześladowały nas ohydne krajobrazy choć zaliczyłysmy jeden bardzo piękny i zadbany pałac w Sulisławie:-) Stare PGR-y,ruiny ogromnych posiadłości przedwojennych gospodarzy, zarośnięte przystanki autobusowe...Hitem okazał się tutejszy autobus liniowy,który składał się z traktora i czegoś na kształt osinobusa. Niestety nie udało się nam zrobić fotki. Podróżujacy machali do nas i się cieszyli. Cały dzień wznosiłyśmy się,a widoki z kilometra na kilometr były ładniejsze. W Henrykowie zwiedziłyśmy Opactwo Cystersów,gdzie poznałyśmy dwóch kolarzy,którzy bardzo zainteresowali się naszą trasą. Po obiadokolacji w postaci mega talerza ruskich pierogów ruszyłyśmy do Krzelkowa,gdzie miałyśmy zamówiony nocleg.  I tak sobie pomieszkałyśmy - w nieco śmierdzącej piwnicy. Ale co tam-najważniejsze, że nasze rowery miały sucho i ciepło. 

Start z Grodkowa
Pałac Sulisław







Postój za jedną z wiosek 


PGR-y - poniemieckie posiadłości (dziś nieco nadgryzione zębem czasu)




Ucieczka przed burzą zakończona powodzeniem

Opactwo Cystersów w Henrykowie









Na pierogach w Henrykowie - coś trza jeść!
Dzień trzeci:
Trasa: Krzelków - Czerńczyce - Ząbkowice Śląskie- Stoszowice - Srebrna Góra
Atrakcje: Ząbkowice Śląskie - Krzywa Wieża
                 SrebraGóra - Twierdza Srebrnogórska
Nocleg: Willa Hubertus ul, Kręta 2, Srebrna Góra (dawne schronisko PTTK); 74-818-03-26, 512-983-566;  (40 zł/ osobę ze śniadaniem)


34 km


Pot i proch

Pyszne śniadanie zatarło wspomnienie nocnej stęchlizny i wilgotnej pościeli. Po spakowaniu dobytku ruszyłyśmy w dalszą drogę. Już od samego początku powitały nas spore wzniesienia...i tak już było do końca dnia. Zwiedziłyśmy po drodze Ząbkowice Śląskie,a tam weszłyśmy na Krzywą Wieże,obejrzałyśmy ruiny zamku. Stamtąd ruszyłyśmy już do naszego miejsca docelowego-Srebrna Góra. Wjazd do miasta okazał się na tyle trudny,ze końcówkę musiałyśmy przejść piechota pchając pod górę rowery. Na szczęście miła obsługa naszego pensjonatu zapewniła nam dobry garaż dla naszych "rumaków"oraz pyszne jedzenie. Dzień zakończyłyśmy czeskim piwem, ale wcześniej zwiedziłyśmy największą w EUROPIE twierdze górską. Przewodnik był świetny -  nie był nudny i rozbawił nas do łez.


 Śniadanie w Krzelkowie

Postój w Ząbkowicach Sląskich




Krzywa Wieża w Ząbkowicach Śl.
Pod Info Turist w Ząbkowicach Śl.
Widok w Krzywej Wieży


W kościele w Ząbkowicach Śl.
Dojazd do Srebrnej Góry




W DonJonie
Kot - przewodnik





Dzień czwarty:
Trasa:Srebrna Góra - Nowa Wieś Kłodzka - Czerwieńczyce - Gorzuchów - Suszyna  - Wambierzyce 
Atrakcje: Kalwaria Wambierzycka, Bazylika MB Królowej Rodzin w Wambierzycach, ruchoma szopka
Nocleg: Zielona Zagroda - agroturystyka, Wiesława Czarnecka, ul. Wiejska 21B, Wambierzyce 74-871-90-65 (50 zł/ osobę ze śniadaniem)

25 km


Po górach, dolinach…

Wstałyśmy tego dnia wcześniej niż zwykle,by zjeść i zapakować graty przed 9. Trochę obawiałyśmy się takich morderczych podjazdów jak ten wczorajszy na Srebrną Gorę,ale po pierwszej niekończącej się wspinaczce rowerowej okazało się, ze mała korekta trasy zaoszczędzi nam nie tylko kilometrów, ale i litrów wylanego potu. Wambierzyce to dziwne miejsce. Bazylika i Kalwaria okazały się bardzo zaniedbane. Niczym to miejsce nie przypomina przebogatego Lichenia z zeszłego roku. Turystow niewielu,a ludzie mało uprzejmi. Do tego ceny dość wygórowane. Hmm...czy Bardo okaże się inne? O tym za chwilę...





W Bazylice Wambierzyckiej


Kalwaria Wambierzycka

Na kwaterze w Wambierzycach
Pod Bazyliką Wambierzycką
Dzień piąty:
Trasa: Wambierzyce - Chocieszów - Polanica Zdrój - Szalejów Górny - Kamieniec  - Bierkowice - Wojbórz - Bardo
Atrakcje: Polanica Zdrój - Park Zdrojowy, pijalnia wód
                  Bardo - Sanktuarium MB Strażniczki Wiary, zabytkowy most kamienny, przełom                           bardzki, "Piękny Widok"
Nocleg: Bardo - pokoje gościnne; ul. Kościuszki 37 ; 503-730-119 (35 zł/ osobę bez śniadania)

53 km

Hamulców śpiew
Dzień rozpoczął się zwyczajnie. Śniadanie,pakowanie...ostatnie fotki z miejsca pobytu i odjazd w siną dal. A ta DAL okazała się dość wyczerpująca. Teren dał nam się solidnie we znaki. Motyw góra-dół towarzyszył nam dziś przez jakieś 50 km. Podjazdy mordercze, zjazdy fascynujące. Ogólnie pięknie. Nie bylo ani chwili by pomyśleć o codzienności. Pełna koncentracja na trasie i na sobie, by nie rypnąć na dziób podczas zjazdu (polskie drogi mają to do siebie, że nagle potrafi zabraknąć asfaltu). Po południu dotarłyśmy do celu - Bardo zdobyte. Ta miejscowość okazała się cudną niespodzianką po tak ciężkim dniu. Znalazłyśmy miejsce noclegu, bazylikę, przełom bardzki (przez to, że uparłam się go szukać prawie zostałam zabita przez towarzyszki, bo... a, to długa i bardzo prywatna historia :-D) ,punkt widokowy w górach. Miałyśmy więc dodatkowo dobre 8 km w nogach piechotą jeszcze. Ale warto było. Zmęczone pożegnałyśmy ten dzień z uśmiechami na pyskach;-)

Procent podjazdu - i tak było ze 4 dni


Dywan kwiatowy w Polanicy Zdroju :-D
Przy fontannie w Polanicy Zdr.
Ze wspaniałym akordeonistą - Polanica

Pijalnia Wód - Polanica







Przekroczenie Nysy Kłodzkiej w Bardzie
Wnętrze bazyliki w Bardzie
Przed bazyliką
Nad przełomem bardzkim 


Kamienny most

Studzienka na szlaku do "Pięknego Widoku" - Bardo

Widok z "Pięknego Widoku" - Bardo





Dzień szósty:
Trasa: Bardo - Kamieniec Ząbkowicki - Paczków - Ścibórz
Atrakcje: Pałac Marianny Orańskiej w kamieńcu Ząbkowickim, Paczków (mury obronne, bramy wjazdowe, ratusz, kościół św. Jana, Dom Kata - początek Szlaku Czarownic)
Nocleg: Pokoje do wynajęcia - Urszula Bednarz, Ścibórz 30; 784-015-286


54 km


Przekroczenie granicy

To był gorący dzień. Od rana straszyło nas niebo. Chmury burzowe kumulowały się nam nad głowami, ale nie zmokłyśmy. Z Barda odjechałyśmy po 11. Wcześniej musiałyśmy zorganizować sobie pieczątki do książeczek kolarskich. Za jakieś 17 km dotarłyśmy do Kamieńca Ząbkowickiego. Miejscowość z daleka zachęcała do zwiedzenia pięknym pałacem na wzgórzu. Bilet był jednak tak potwornie drogi, że odpuściłyśmy sobie tę atrakcję. Kolejnym miasteczkiem, które zwiedziłyśmy  był Paczków. Ciekawe miasto... wita turystów z każdej strony inną bramą wjazdową. Imponujące były też pozostałości murów obronnych. Najbardziej zainteresował nas jednak Dom Kata, który rozpoczyna Szlak Czarownic, który fragmantarycznie przejechałyśmy 2 lata temu zjeżdżając rowerami Jeseniki. Na kwaterę w Ściborzu dotarłyśmy po 19 i... do rana walczyłyśmy z komarami. O 3 nad ranem obudził mnie pająk, który siedział na moim ramieniu. Myślałam, że zejdę ze stresu...i miej tu urlop:-)



Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim





Jedna z bram wjazdowych do Paczkowa
Pod Domem Kata

Rynek - Paczków

Dzień siódmy:
Trasa: Ścibórz - Otmuchów - Śliwice - Buków - Kwiatków - Biała Nyska - Nysa - Skoruchów
Atrakcje: Pałac w Otmuchowie, ratusz, kościół św. Mikołaja, pozostałości obwarowań miejskich, Jezioro Otmuchowskie
Nocleg:  Agroturystyka - Murawska Zenobia, Skorochów 22; 77-433-48-01


34 km


Góry i woda

Cały dzień żegnałyśmy się z krajobrazem górskim. Za to pojawiły się jeziora. Ze Ściborza ruszyłyśmy wałem nad Jeziorem Otmuchowskim w kierunku Otmuchowa. Po zwiedzeniu miasta, odwiedzeniu cukierni (niammm) i pożarciu porządnej porcji lodów udałyśmy się nad Jezioro Nyskie. Objeżdżając je od północy wjechałyśmy do Nysy i odbijając w bok dotarłyśmy do Skoruchowa, gdzie miałyśmy zarezerwowany nocleg. Miejscowość ta leży tak blisko jeziora, że do plaży miałyśmy 100 m. Wieczorem podziwiałyśmy widoki, gdzie niebo łączy się z górami, a woda odbija resztki zachodzącego słońca.  To był bardzo piękny dzień i noc..., bo zielona :-) ale pasty do zębów niestety nie miałyśmy:-D

Nad Jeziorem Otmuchowskim


Otmuchów - rynek

Kościół św. Mikołaja w Otmuchowie
Figle na postoju:-D

Dojazd do Nysy


Zdjęcie nie oddaje faktycznych rozmiarów łazienki,
z której przyszło nam korzystać, ale...miała 1,20 x 1,50 :-D
Dzień siódmy:
Trasa: Skoruchów - Nysa - (szynobus do Opole Zachodnie) - Czarnowąsy - Dobrzeń Wielki - Kup - Grabczok - Murów
Atrakcje: Jezioro Nyskie Bazylika pw. św. Jakuba i św. Agnieszki, kościół pw. św. Piotra i Pawła, Fontanna Trytona, ratusz
Nocleg: we własnym łóżku :-)

39 km


Powrót do Krainy Borsuka

Po godzinie 20 dotarłyśmy do Krainy Borsuka (Murów). Zmęczone, ale zadowolone snułyśmy po drodze plany na kolejną wyprawę. A dokąd? To pozostanie póki co naszą słodką tajemnicą. 

W Nysie przy fontannie Trytona

Przed bazyliką w Nysie

Powrót do domu - nie widać zachwytu na twarzy:-D

Obwodnica Opola - jutro miała być oddana do użytku.
Przejazd okazała się częściowo niemożliwy, ale...
...dałyśmy radę:-)

Ocena ścieżki = 2
Chłopaki! Zróbcie choć raz coś porządnie!
 Żesz tam się jeździć bez maczety nie da.