Relacja z wyprawy rowerowej do Ziemi Kłodzkiej
1- 8 lipca 2014 r.
Na początku jak zwykle były plany. Różne plany. Potem ich przełożenie na możliwości
i kondycję uczestników.
Los przypadł tym razem Ziemi Kłodzkiej, która jak się okazało była dla nas bardzo wymagająca..., ale i łaskawa w atrakcje i wspaniałe przygody...
Razem przejechanych kilometrów w terenie górsko- nizinnym:
343 km
Dzień pierwszy:
Trasa: Murów - Popielów - Lewin Brzeski - Grodków
Atrakcje: Kościół św. Michała w Grodkowie, ratusz grodkowski , pomnik Józefa Elsnera w Grodkowie
Dzień drugi:
Trasa: Grodków - Sulisław - Karnaków - Przeworno- Nowina - Jasienica - Henryków - Krzelków
Atrakcje: Opactwo Cystersów w Henrykowie
Nocleg: Kwatera Prywatna Kasia i Tomek; Krzelków 43B; 74-815-55-19, 600-927-186 (45 zł/ osobę ze śniadaniem)
44 km
Made
In Poland
Tego dnia początkowo prześladowały nas ohydne krajobrazy choć zaliczyłysmy jeden bardzo piękny i zadbany pałac w Sulisławie:-) Stare PGR-y,ruiny ogromnych
posiadłości przedwojennych gospodarzy, zarośnięte przystanki autobusowe...Hitem
okazał się tutejszy autobus liniowy,który składał się z traktora i czegoś na
kształt osinobusa. Niestety nie udało się nam zrobić fotki. Podróżujacy machali
do nas i się cieszyli. Cały dzień wznosiłyśmy się,a widoki z kilometra na
kilometr były ładniejsze. W Henrykowie zwiedziłyśmy Opactwo Cystersów,gdzie
poznałyśmy dwóch kolarzy,którzy bardzo zainteresowali się naszą trasą. Po
obiadokolacji w postaci mega talerza ruskich pierogów ruszyłyśmy do
Krzelkowa,gdzie miałyśmy zamówiony nocleg. I tak sobie pomieszkałyśmy - w nieco śmierdzącej piwnicy. Ale co tam-najważniejsze, że nasze
rowery miały sucho i ciepło.
|
Start z Grodkowa |
|
Pałac Sulisław |
|
Postój za jedną z wiosek |
|
PGR-y - poniemieckie posiadłości (dziś nieco nadgryzione zębem czasu) |
|
Ucieczka przed burzą zakończona powodzeniem |
|
Opactwo Cystersów w Henrykowie |
|
Na pierogach w Henrykowie - coś trza jeść! |
Dzień trzeci:
Trasa: Krzelków - Czerńczyce - Ząbkowice Śląskie- Stoszowice - Srebrna Góra
Atrakcje: Ząbkowice Śląskie - Krzywa Wieża
SrebraGóra - Twierdza Srebrnogórska
Nocleg: Willa Hubertus ul, Kręta 2, Srebrna Góra (dawne schronisko PTTK); 74-818-03-26, 512-983-566; (40 zł/ osobę ze śniadaniem)
34 km
Pot
i proch
Pyszne
śniadanie zatarło wspomnienie nocnej stęchlizny i wilgotnej pościeli. Po
spakowaniu dobytku ruszyłyśmy w dalszą drogę. Już od samego początku powitały
nas spore wzniesienia...i tak już było do końca dnia. Zwiedziłyśmy po drodze
Ząbkowice Śląskie,a tam weszłyśmy na Krzywą Wieże,obejrzałyśmy ruiny zamku.
Stamtąd ruszyłyśmy już do naszego miejsca docelowego-Srebrna Góra. Wjazd do
miasta okazał się na tyle trudny,ze końcówkę musiałyśmy przejść piechota pchając pod górę rowery. Na szczęście miła obsługa naszego pensjonatu zapewniła
nam dobry garaż dla naszych "rumaków"oraz pyszne jedzenie. Dzień zakończyłyśmy czeskim piwem, ale wcześniej zwiedziłyśmy największą w EUROPIE
twierdze górską. Przewodnik był świetny - nie był nudny i rozbawił nas do łez.
|
Śniadanie w Krzelkowie |
|
Postój w Ząbkowicach Sląskich |
|
Krzywa Wieża w Ząbkowicach Śl. |
|
Pod Info Turist w Ząbkowicach Śl. |
|
Widok w Krzywej Wieży |
|
W kościele w Ząbkowicach Śl. |
|
Dojazd do Srebrnej Góry |
|
W DonJonie |
|
Kot - przewodnik |
Dzień czwarty:
Trasa:Srebrna Góra - Nowa Wieś Kłodzka - Czerwieńczyce - Gorzuchów - Suszyna - Wambierzyce
Atrakcje: Kalwaria Wambierzycka, Bazylika MB Królowej Rodzin w Wambierzycach, ruchoma szopka
Nocleg: Zielona Zagroda - agroturystyka, Wiesława Czarnecka, ul. Wiejska 21B, Wambierzyce 74-871-90-65 (50 zł/ osobę ze śniadaniem)
25 km
Po
górach, dolinach…
Wstałyśmy tego dnia wcześniej niż zwykle,by zjeść i zapakować graty przed 9. Trochę obawiałyśmy się takich morderczych podjazdów jak ten wczorajszy na Srebrną Gorę,ale po pierwszej niekończącej się wspinaczce rowerowej okazało się, ze mała
korekta trasy zaoszczędzi nam nie tylko kilometrów, ale i litrów wylanego potu.
Wambierzyce to dziwne miejsce. Bazylika i Kalwaria okazały się bardzo zaniedbane. Niczym
to miejsce nie przypomina przebogatego Lichenia z zeszłego roku. Turystow
niewielu,a ludzie mało uprzejmi. Do tego ceny dość wygórowane. Hmm...czy Bardo
okaże się inne? O tym za chwilę...
|
W Bazylice Wambierzyckiej |
|
Kalwaria Wambierzycka |
|
Na kwaterze w Wambierzycach |
|
Pod Bazyliką Wambierzycką |
Dzień piąty:
Trasa: Wambierzyce - Chocieszów - Polanica Zdrój - Szalejów Górny - Kamieniec - Bierkowice - Wojbórz - Bardo
Atrakcje: Polanica Zdrój - Park Zdrojowy, pijalnia wód
Bardo - Sanktuarium MB Strażniczki Wiary, zabytkowy most kamienny, przełom bardzki, "Piękny Widok"
Nocleg: Bardo - pokoje gościnne; ul. Kościuszki 37 ; 503-730-119 (35 zł/ osobę bez śniadania)
53 km
Hamulców śpiew
Dzień rozpoczął się zwyczajnie. Śniadanie,pakowanie...ostatnie fotki z miejsca pobytu
i odjazd w siną dal. A ta DAL okazała się dość wyczerpująca. Teren dał nam się solidnie we znaki. Motyw góra-dół towarzyszył nam dziś przez jakieś 50 km.
Podjazdy mordercze, zjazdy fascynujące. Ogólnie pięknie. Nie bylo ani chwili by
pomyśleć o codzienności. Pełna koncentracja na trasie i na sobie, by nie rypnąć na dziób podczas zjazdu (polskie drogi mają to do siebie, że nagle potrafi zabraknąć asfaltu). Po południu
dotarłyśmy do celu - Bardo zdobyte. Ta miejscowość okazała się cudną niespodzianką po tak ciężkim dniu. Znalazłyśmy miejsce noclegu,
bazylikę, przełom bardzki (przez to, że uparłam się go szukać prawie zostałam zabita przez towarzyszki, bo... a, to długa i bardzo prywatna historia :-D) ,punkt widokowy w górach. Miałyśmy więc dodatkowo dobre 8 km
w nogach piechotą jeszcze. Ale warto było. Zmęczone pożegnałyśmy ten dzień z uśmiechami
na pyskach;-)
|
Procent podjazdu - i tak było ze 4 dni |
|
Dywan kwiatowy w Polanicy Zdroju :-D |
|
Przy fontannie w Polanicy Zdr. |
|
Ze wspaniałym akordeonistą - Polanica |
|
Pijalnia Wód - Polanica |
|
Przekroczenie Nysy Kłodzkiej w Bardzie |
|
Wnętrze bazyliki w Bardzie |
|
Przed bazyliką |
|
Nad przełomem bardzkim |
|
Kamienny most |
|
Studzienka na szlaku do "Pięknego Widoku" - Bardo |
|
Widok z "Pięknego Widoku" - Bardo |
Dzień szósty:
Trasa: Bardo - Kamieniec Ząbkowicki - Paczków - Ścibórz
Atrakcje: Pałac Marianny Orańskiej w kamieńcu Ząbkowickim, Paczków (mury obronne, bramy wjazdowe, ratusz, kościół św. Jana, Dom Kata - początek Szlaku Czarownic)
Nocleg: Pokoje do wynajęcia - Urszula Bednarz, Ścibórz 30; 784-015-286
54 km
Przekroczenie
granicy
To
był gorący dzień. Od rana straszyło nas niebo. Chmury burzowe kumulowały się nam nad głowami, ale nie zmokłyśmy. Z Barda odjechałyśmy po 11.
Wcześniej musiałyśmy zorganizować sobie pieczątki do książeczek kolarskich. Za
jakieś 17 km dotarłyśmy do Kamieńca Ząbkowickiego. Miejscowość z daleka
zachęcała do zwiedzenia pięknym pałacem na wzgórzu. Bilet był jednak tak
potwornie drogi, że odpuściłyśmy sobie tę atrakcję. Kolejnym miasteczkiem, które
zwiedziłyśmy był Paczków. Ciekawe miasto... wita turystów z każdej strony inną bramą wjazdową. Imponujące były też pozostałości murów obronnych. Najbardziej
zainteresował nas jednak Dom Kata, który rozpoczyna Szlak Czarownic, który fragmantarycznie przejechałyśmy 2 lata temu zjeżdżając rowerami Jeseniki. Na kwaterę w Ściborzu dotarłyśmy po 19 i... do rana walczyłyśmy z komarami. O 3 nad ranem obudził mnie pająk, który siedział na moim ramieniu. Myślałam, że zejdę ze stresu...i miej tu urlop:-)
|
Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim |
|
Jedna z bram wjazdowych do Paczkowa |
|
Pod Domem Kata |
|
Rynek - Paczków |
Dzień siódmy:
Trasa: Ścibórz - Otmuchów - Śliwice - Buków - Kwiatków - Biała Nyska - Nysa - Skoruchów
Atrakcje: Pałac w Otmuchowie, ratusz, kościół św. Mikołaja, pozostałości obwarowań miejskich, Jezioro Otmuchowskie
Nocleg: Agroturystyka - Murawska Zenobia, Skorochów 22; 77-433-48-01
34 km
Góry
i woda
Cały dzień żegnałyśmy się z krajobrazem górskim. Za to pojawiły się jeziora. Ze Ściborza ruszyłyśmy wałem nad Jeziorem Otmuchowskim w kierunku Otmuchowa. Po
zwiedzeniu miasta, odwiedzeniu cukierni (niammm) i pożarciu porządnej porcji lodów
udałyśmy się nad Jezioro Nyskie. Objeżdżając je od północy wjechałyśmy do Nysy
i odbijając w bok dotarłyśmy do Skoruchowa, gdzie miałyśmy zarezerwowany nocleg.
Miejscowość ta leży tak blisko jeziora, że do plaży miałyśmy 100 m. Wieczorem podziwiałyśmy widoki, gdzie niebo łączy się z górami, a woda odbija resztki
zachodzącego słońca. To był bardzo piękny dzień i noc..., bo zielona :-) ale pasty do zębów niestety nie miałyśmy:-D
|
Nad Jeziorem Otmuchowskim |
|
Otmuchów - rynek |
|
Kościół św. Mikołaja w Otmuchowie |
|
Figle na postoju:-D |
|
Dojazd do Nysy |
|
Zdjęcie nie oddaje faktycznych rozmiarów łazienki,
z której przyszło nam korzystać, ale...miała 1,20 x 1,50 :-D |
Dzień siódmy:
Trasa: Skoruchów - Nysa - (szynobus do Opole Zachodnie) - Czarnowąsy - Dobrzeń Wielki - Kup - Grabczok - Murów
Atrakcje: Jezioro Nyskie, Bazylika pw. św. Jakuba i św. Agnieszki, kościół pw. św. Piotra i Pawła, Fontanna Trytona, ratusz
Nocleg: we własnym łóżku :-)
39 km
Powrót do Krainy Borsuka
Po
godzinie 20 dotarłyśmy do Krainy Borsuka (Murów). Zmęczone, ale zadowolone
snułyśmy po drodze plany na kolejną wyprawę. A dokąd? To pozostanie póki
co naszą słodką tajemnicą.
|
W Nysie przy fontannie Trytona |
|
Przed bazyliką w Nysie |
|
Powrót do domu - nie widać zachwytu na twarzy:-D |
|
Obwodnica Opola - jutro miała być oddana do użytku.
Przejazd okazała się częściowo niemożliwy, ale... |
|
...dałyśmy radę:-) |
|
Ocena ścieżki = 2 |
|
Chłopaki! Zróbcie choć raz coś porządnie!
Żesz tam się jeździć bez maczety nie da. |