TRASA:
Murów - Zagwiździe - Grabice - Święciny - Szubienieckie Stawy - Święciny - Grabice - Zagwiździe - Murów
Przebieg trasy |
Trasę zaczynamy w Murowie koło szkoły. Jedziemy asfaltem w kierunku Zagwiździa. W Zagwiździu na skrzyżowaniu kierujemy się na lewo i za kościołem w prawo ostrym zakrętem zjeżdżamy z górki. Jesteśmy na tak zwanym Wygnańcu - to jakby dzielnica Zagwiździa (od lat tak nazywana zresztą). Wciąż jadąc asfaltem za 3 km docieramy do Grabic. Po przejechaniu wioski wjeżdżamy w las - w lewo w kierunku Święcin. Zatrzymujemy się na drewnianym mostku, by chwilkę odpocząc i podelektowac się spokojem rzeki Bogacicy. Płynie tak leniwie, że aż koi tym swoim spokojem zszarpane nerwy.
Foto: Na mostku na Bogacicy pod Święcinami
Foto: Na mostku na Bogacicy pod Święcinami
Foto: Na mostku na Bogacicy pod Święcinami
Wsiadamy znów na rower i mkniemy do samej wsi Święciny, ale zostawiamy ją z lewej strony i na skrzyżowaniu jedziemy prosto - w las na tzw. Białą Drogę.
Foto: Tablica miejscowości i drogowskaz w Święcinach na skrzyżowaniu
Biała Droga skręca za chwilę w lewo, prostuje się i za chwilę każe nam znów skręcac w prawo, ale my zostawiamy ją z prawej strony i jedziemy prosto - w Szubieniecką Drogę. Mijamy dosyc dziki teren leśny i za jakieś 3 km docieramy do domku w lesie, którego zostawiamy za sobą odbijając z Drogi Szubienieckiej ostro w prawo (droga pożarowa nr 127). Za jakiś kilometr dojedziemy do skrzyżowania, gdzie jadąc w lewo z daleka widac ambonę strzelniczą i wysoki wał Stawów Szubienieckich. To teren prywatny i na wale widnieje napis, że: WSTĘP WZBRONIONY..., ale przecież popatrzec wolno - nie mamy złych zamiarów:-)
Foto: Szubienieckie Stawy
Foto: Szubienieckie Stawy
Foto: Widok z ambony strzelniczej na droge dojazdowa do Szubienieckich Stawów
Foto: Szubienieckie Stawy
Foto: Szubienieckie Stawy
Foto: Szubienieckie Stawy
Foto: Szubienieckie Stawy
Po chwili relaksu nad stawami wracamy się do drogi, z której zjechaliśmy i kontynuujemy jazdę (tzn.skręcamy po dojechaniu do skrzyżowania w lewo). Za jakieś 500 metrów w lesie po prawej stronie odnajdujemy 2 ławeczki oraz duży krzyż.
Foto: Krzyż na trasie
Foto: Krzyż na trasie - widok z drogi
Po krótkiej modlitwie jedziemy dalej i za jakieś 2 km dojeżdżamy znów do Białej Drogi. Skręcamy w prawo i pod samymi Święcinami - po lewej stronie napotykamy kapliczkę upamiętniającą śmierc leśniczego z 1887 roku. To czasy Cesarstwa Niemieckiego - jaką my mamy barwną historię ... Tuż obok powstaje altanka, która zapewne za jakiś czas będzie wspaniałym miejscem odpoczynku dla zmęczonych rowerzystów:-)
Foto: Kapliczka upamiętniająca śmierc leśnika
Foto: Kapliczka upamiętniająca śmierc leśnika
Foto: Altanka w lesie obok kapliczki upamiętniającej śmierc leśnika
My zmęczeni nie jesteśmy i jedziemy dalej do Święcin Białą Drogą i dalej do Grabic, a potem do Zagwiździa - tą samą trasą co wcześniej.
Foto: Tuż przed Święcinami w lesie po lewej stronie jest olbrzymia "kałuża" z wodą
- wygląda jak bagno i nigdy nie wysycha :-)
W Zagwiździu koło kościoła odbijamy w prawo, po lewej mijamy plebanie i za jakieś 150 metrów jedziemy w lewo. Krętą drogą mijamy zabytkową Młotownię (w głębi z lewej) i jedziemy dalej wzdłuż koryta starego kanału - dziś wyjątkowo wypełnionego wodą. Pod samym Murowem po lewej stronie wyraźnie widzimy działalnośc bobrów. Zimą zrobiły w tym rejonie tamę na Budkowiczance i droga była nieprzejezdna przez długi czas.
Foto: Działalnośc bobrów pod Murowem
Foto: Działalnośc bobrów pod Murowem
Po dojechaniu do drogi asfaltowej skręcamy w lewo, mijamy po lewej staw i rzekę Budkowiczankę.
Foto: Fragment stawu w Murowie oraz widok na Budkowiczankę
Jadąc prosto docieramy do centrum Murowa...
33 km
POSTOJE:
mostek na Bogacicy przed Świecinami
Szubienieckie Stawy
krzyż w lesie
kapliczka upamiętniająca śmierc leśnika
CIEKAWE MIEJSCA:
Szubienieckie Stawy
kapliczka upamiętniająca śmierc leśnika
MAPA:
Stobrawski Park Krajobrazowy
Długa trasa.Ale nie ma się co dziwić-wiosna przyszła.Co zresztą widać na zdjęciach.Tam u Was jest naprawdę pięknie..
OdpowiedzUsuńPóźno przyszła wiosna w tym roku, ale przyniosła ze sobą lato pod pachą, bo temperatury są przepyszne na takie rowerowe eskapady. Nigdy w kwietniu nie rozbierałam się do krótkich spodenek, a tu...niespodzianka:-)
OdpowiedzUsuń